A propos N.S. galerii "Permafo" <<< *  

tekst był publikowany w: "Fotografia", maj 1972, nr.5


"Nowa sytuacja w sztuce": określa to za dużo i za mało. Za dużo, gdyż jedynie nowe sytuacje są sytuacjami sztuki. Pozostałe należą do historii lub archeologii. I za mało, gdyż zbyt mało wie się o nowości, którą proponuje sztuka. Właściwie, czy proponuje? Czy mamy alternatywę wyboru między starym a nowym?

Jest faktem, choć bynajmniej nie oczywistym, że w Polsce o zaistnieniu "nowej sytuacji" można dowiedzieć się śledząc to, co od paru lat się dzieje w pewnych kręgach związanych z plastyką, a nie można się tym dowiedzieć z czasopism kulturalnych, czy książek które się pisze, lub przekładów. W każdym razie ilość informacji jest poniżej progu, od którego zaczyna się zainteresowanie, jest zbyt rozsypana i fragmentaryczna, by dała się złożyć w całość. Wytworzyła się co najmniej dziesięcioletnia luka w naszym poznaniu przemian, jakie zaszły w umysłowości współczesnej. Zaściankowy prowincjonalizm naszego wystąpienia na ostatnim Biennale Młodych w Paryżu, czy bardziej niż na powierzchownej znajomości materiałów oparta dyskusja o strukturalizmie w prasie kulturalnej - są smutnym tego przykładem.

Mam przed sobą bardzo dobrze zrobiony katalog "N.S." galeria "Permafo" - stos wcześniejszych materiałów, a w pamięci: ożywioną działalność ostatnich lat, ludzi związanych mniej lub więcej ściśle z "Permafo", czy uprzednio z "Moną Lizą" (jedno i drugie Wrocław), działalność innych ośrodków w kraju mieszczącą się w modelu nowej sztuki, a jednocześnie nie opuszcza mnie świadomość szczupłości informacji, jaką posiada szersza publiczność, i trudności dotarcia do takiej prawie nigdzie nie publikowanej informacji. A przy tym brak informacji ogólniejszej, mogącej określić pole gry współczesnej świadomości, której, powtarzam, sztuka jest tylko jednym z elementów, które nie mogą być rozpatrywane w oderwaniu od reszty.

4 lutego 1972 r. w Galerii Współczesnej w Warszawie ("u Boguckich") otwarty został pokaz, wraz z dyskusją, pt. "N.S." galeria "Permafo" - coś w rodzaju makro-formy dokumentacji fotograficznej, katalogu będącego samą dla siebie dokumentacją fotograficzną i tekstową działań: Zbigniewa Dłubaka z Warszawy, a z Wrocławia: Zdzisława Jurkiewicza, Natalii Lach-Lachowicz, Andrzeja Lachowicza, Marii Michałowskiej, Aleksandry Paderewskiej-Karst i Jerzego Rosołowicza.

Jak wynikało z programu, czy manifestu opublikowanego jeszcze w 1970 r. przez "Permafo", zainteresowania tej galerii dotyczą fotografii, "nie interesuje nas (jednak) nic, co mogłoby być podobne do tzw. 'fotografii artystycznej', jak wynika z działalności, interesuje nas szersza problematyka artystyczna, w której fotografia jest jednym z elementów 'sygnałów biegnących z rzeczywistości'". Zjawisko nowej sytuacji w sztuce, wbrew pobożnym życzeniem profesjonalnych krytyków, wychowanych na pięknie średniowiecznych katedr i skarbach sztuki w muzeach, nie okazało się być krótkotrwałą efemerydą, lecz stało się już powszechną rzeczywistością. Rzeczywistością w węższym i szerszym znaczeniu. Rozważania nad sztuką są bowiem i rozważaniami nad rzeczywistością.

Poczynania nowej sztuki, identycznie jak nowej nauki, wskazują na trudność, może i niemożliwość, znalezienia wiedzy na zewnątrz porządku, w którym została ona skonstruowana. Śledząc ciąg działań, których jednym z ogniw jest ostatni pokaz N.S. "Permafo" - proszę zwrócić uwagę, że katalog przestaje tu odgrywać rolę katalogu, stając się również ogniwem działania artystycznego, że jego pozycja czasowa w stosunku do pokazu nie zostaje ustalona, może poprzedzać pokaz lub następować po nim - możemy zaobserwować sytuację charakterystyczną dla całej nowej sztuki, która przestaje być spojrzeniem, badaniem z zewnątrz uprzednio zaistniałych sytuacji, lecz jest wytwarzaniem kolejnych ogniw rzeczywistości, przedmiotów materialnych, lub psychicznych, uprzednio nie istniejących. Jest to oczywiście spojrzenie na sztukę nie od strony technologii (materiałów i sposobów produkcji), czy od strony psychologii (sztuka jako ekspresja przeżyć artysty), ale z punktu widzenia znaczeń tworzonych przez sztukę.

Posługując się bardzo rudymentarnym modelem, tak można by scharakteryzować nową sytuację w odniesieniu do sztuki tradycyjnej. W sztuce tradycyjnej dzieło odgrywa rolę znaku, wskazując komuś coś, co poprzedziło powstanie dzieła; pewną rzeczywistość fizyczną czy psychiczną. W ten sposób dzieło dla odbiorcy staje się dubletem wskazanej rzeczywistości, odbiciem lustrzanym skierowującym naszą uwagę wstecz. Kolejny ciąg faktów, doprowadzający do psychiki odbiorcy obraz pokazywanej rzeczywistości (może nim równie być przeżycie artysty, a niekoniecznie obraz fizycznego świata); jest krzywą naginającą się aż do momentu, gdy początek i koniec procesu zetkną się z sobą zamykając się w krąg, tak że odbiorca utożsami (w fikcji sztuki) sygnał otrzymany z sygnałem nadanym. W sztuce najnowszej linia, której kolejne punkty wyznaczają elementy działań artystycznych, nie zakrzywia się, by końcem osiągnąć punkt wyjścia, nie następuje utożsamienie przeżycia odbiorcy z przeżyciem artysty - obrazu otrzymanego z obrazem nadanym. Cały proces można by opisać jako rozwinięty łańcuch kolejnych zdarzeń, ciąg transformacji, gdzie każde kolejne stadium jest wynikiem różnego od niego stanu poprzedniego. Każde z ogniw ma pozycję ustaloną jedynie w stosunku do ogniw poprzedzających go i następujących po nim. Wskazuje na to, co je poprzedza, temu, co jest przed nim. Wszystkie elementy są równoważne, gdyż nie zostały zdefiniowane ze względu na efekt finalny, jak w sztuce tradycyjnej. Proces jest niekończący się, oglądając go w określonym przedziale czasowym spostrzegamy jego wycinek, świadomi, że mamy do czynienia z transformacją. Koncepcja jest takim samym dobrym elementem jak realizacja w materiale, która z kolei ma wartość równorzędną czynności wytwarzania, czy to koncepcji, czy to określonego przedmiotu. Rzeczywistość jest równoważna dokonywanym na niej operacjom, artysta wytwarza obraz, równie dobrze jak odbiorca. Dokumentacja fotograficzna jest nową rzeczywistością, którą można postawić i porównać z rzeczywistością sfotografowaną.

Sztuka przestaje być zjawiskiem wyłączonym z procesu rzeczywistości, rzutem wstecz ku minionej rzeczywistości. Staje się procesem generującym kolejne stadia rzeczywistości. Jest samą rzeczywistością, elementem współtworzącym strukturę świata, w którym tkwimy, aktem społecznego działania.

Takim przykładem nowej sztuki może być działalność "Permafo", której pokaz stał się przyczyną tych moich uwag.

*   drukuj - 2 str.   *